Ukradnę Cię...
Rozświetle Twoje sny.
Ulepie poranne złoto z mgły.
W purpurowe wieczory uwiodę Cię.
A gdy świt zapuka do okna,
w szarość dnia zmienię się...
Uśmiechem wyplotę Twój pusty dzień.
Gdy znikniesz z moich oczu,
rosą na dłoniach wyrysuję Cię...
Rzęsami delikatnie dotknę Twoich ust.
W Twym sercu rozkwitnie las płomiennych
róż.
Milion niespójnych myśli w jedność złączy
się.
Gdy mrok ogarnie nasze dusze,
światełko nadziei zapali się.
Martwą ciszę przerwie nieśmiały głos:
Kocham Cię...
Namaluje Twe piękne sny.
Zerwę bukiet porannych kwiatów
opływających w liście z mgły.
W srebrne wieczory uwiodę Cię.
A gdy zegar wybije północ...
Znów ukradnę Cię...
:* :* ;*
Komentarze (1)
Było kiedyś: chciałabym, chciała... Cóż- chciałbym,
chciał by ten żar skierowany był w moim kierunku,
Chociaż ja akurat tu nie mogę narzekać...