Ukryta
schowana w czterech ścianach
własnych myśli
otulona kocem samotności
zwijam się w kłębek
na swoim madejowym łożu...
razi mnie słońce promieniami
świetlistymi
pragnę skryć się w mroku nocy
która łagodnym blaskiem księżyca
spowija moje znękane jestestwo
mam dość...
nietrafionych wyborów
dni bez smaku
mglistych obietnic
dość dźwięku słów fałszywych
spojrzeń obojętnych
schowam się w zakamarku świata
doczekam... cichutko
tylko... czegoś mi żal
żal niepoznanych radości
niezauważonych ludzi
przeoczonych chwil
żal...
nie zdołałam pochwycić
i teraz... mam puste dłonie
a w sercu popioły marzeń
niespełnionych
Komentarze (6)
Tak
Wymownie.
Smutny przekaz
Pozdrawiam :)
Witaj. Podoba się przekaz wiersza. Życie nie jest
tylko po to, żeby żyć, oddychać, jet po to, aby żyć i
nie żałować, później.
Pozdrawiam i życzę, wszystkiego dobrego.:)
Widzę ten wiersz...
Świetny.
Spokojnych myśli, Przekoro:)
Ludzkie ułomności, życiowy wiersz...
Bardzo na tak.
Kobalt pozdrawia ukłony zostawia.