Ukryta Biografia
Przeglądając lokalną prasę wróciła do mnie
pewna refleksja. Wróciłam pamięcią do
swojej siostrzanej duszy. Na ogół krążyła
wieść że moja siostrzyczka jest nieżyciowa.
Hmmm czym jest więc owe życie?
Faktycznie, dziewczyna z sąsiedztwa nie zna
życia. Znam ją od zawsze. Widziałam jak
płakała na balkonie owinięta kocem. Kedy
chciałam z nią porozmawiać uciekała bojąc
się zaufać komukolwiek.
Ludzie byli i nadal są okropni w jej
oczach.
Kiedy byłyśmy małymi dziewczynkami kilku
chłopaków jej dokuczało, oni są w naszym
wieku. Dorośli bagatelizowali sprawę,
zwłaszcza rodzice tych oprawców
psychicznych. Słyszałam od nich wiele
obraźliwych słów i niestosownych żartów
wobec dziewczyny. To właśnie wtedy szukała
wsparcia u sąsiada, w końcu znalazła
dobrego człowieka na swojej kolczastej
drodze. Jest o wiele starszy o nas, ale o
wiele mądrzejszy od tych szczeniaków.
Szczeniak nawet lepiej się zachowuje niż ci
którzy ją skrzywdzili.
Po jakimś czasie kiedy deszcz padał za
oknem a ja wracałam ze spaceru spotkałam ją
na klatce schodowej, zapytała mnie
,,czemu on mnie nie zabił,,?
Stałam przez dłuższy czas nie mogąc
znaleźć odpowiedzi. W końcu odparłam
,,może to była jego Dharma,,
Spojrzała na mnie rozumiejąc moje intencje
chociaż nadal była przygnębiona.
Po wieczornym powrocie do domu ze
spotkania literackiego zabrałam się za
czytanie jej wierszy. Publikowała
codziennie nowe na portalach poetyckich. W
nich było więcej prawdy niż w świętej
księdze.
Opisywała wszystko ze swojego
życiorysu..
Przemoc psychiczna w rodzinie, obraźliwe
teksty ze strony rówieśników, odwiedzanie w
więzieniu kogoś kto ją skrzywdził,
zbieranie świeżej krwi z podłogi,
dyskryminacja ze strony starszych, ostatnie
pożegnanie, nękanie przez ojczyma, walka z
niepełnosprawnością.
Nikt nie zauważał istotnego szczegółu jej
wyglądu. Ludzie są bardziej ślepi niż
niewidomy idący nocą przez las.
Dwie godziny zajęła mi lektura na temat
nieudanych prób samobójczych.
Chodziłyśmy do jednego liceum, jej
wychowawczyni karygodnie traktowała jej
sytuację psychiczną.
Każdy potrafił oceniać krytykować,
porównywać i krzyczeć.
Nikt nie umiał złapać jej za rękę i
powiedzieć
,,jestem z Tobą, rozumiem Cię,,
Nigdzie nie mogła znaleźć wsparcia,
chodziłam za nią jak cień nawet gdy nie
była tego świadoma, aby w porę ją uratować.
W sumie każdy dzień był dla niej cieniem.
Rodzina obracała się w niekomfortowej
tradycji podchodzącej pod normy Islamu,
ojciec widział w niej raczej problem niż
córkę.
Czemu się nie zabezpieczył tamtej nocy?
Zawód miłosny spowodowany został oszustwem
i kpiną ze strony naszego rówieśnika przez
co bardzo długo płakała na moim ramieniu.
Unikała wyjść na miasto, nawet słonecznego
blasku, zasłaniała rolety zaraz po
przebudzeniu aby nie mieć styczności ze
światem.
Na szczęście do swojego domu wpuszczała
tylko mnie i oczywiście swoją mamę.
Ojca nigdy nie miała zwłaszcza jako
wsparcie. Szybciej pomógł bezdomnemu psu
niż jej.
Karma do niego wróci. Zawsze wraca, do
każdego.
Przy lipcowej wieczornej pogawędce
zwierzyła mi się z kolejnego ciosu od
ludzi.
Jej była przyjaciółka, podczas wycieczki
szkolnej zostawiła ją samą wśród nieznanych
pól, cudem dotarła do reszty. Ta sama osoba
naśmiewała się z niej wraz z ich
późniejszym wspólnym znajomym ze szkoły.
Zazwyczaj wykorzystywała domniemaną
przyjaźń aby mieć obiad za darmo.
Obecnie mamy ponad 20 lat, ci co dokuczali
jej oraz inni nasi rówieśnicy albo nie
zdali matury i wyjechali za granicę, są po
rozwodzie, paru z nich zmarło z powodu
przedawkowania narkotyków, kilkoro ma
dzieci z rózżnymi partnerami, jak mówiłam
karma wraca.
Tylko my dwie jesteśmy inne, zawsze
odstawałyśmy od grupy... towarzystwa
głębokich dekoldów dilerów i
recydywistów.
Tak zgadzam się
Ona nie zna życia
BO ŻYCIE JEST TRZEŹWYM SZCZĘŚCIEM
KLAUDIA GASZTOLD
Komentarze (5)
Wzruszyłem się chciałbym poznać ową damę.
Do tego co przeczytałem myślę będę wracać.
refleksyjny tekst na bardzo trudny temat - masz racje
karma wraca - mój syn niepełnosprawny był wyśmiewany
nawet przejechany przez auto a kierowca po prostu
powiedział że to ktoś pijany - nie przeprosił los
dotknął jego w okrutny sposób stracił najstarszego
syna - żal mi tego chłopca bo on nie był niczemu
winien...
Tak to ta sama osoba :-) dziękuję za komentarze
/dekoltów/
Myślę, że przyjaciółka i peelka to jedna i ta sama
osoba. Nie wiem dlaczego mam takie wrażenie.
Pozdrawiam.
Ciekawe pisanie. Co myślisz o zamianie
"Przeglądając lokalną prasę wróciła do mnie pewna
refleksja." na
"Podczas przeglądu lokalnej prasy naszła mnie pewna
refleksja."?
Do "z różnymi" wkradło się zbędne "z". Miłej
niedzieli:)