Ukryta wina
W wielkiej przyjaźni żyć nam się zdaje,
tworzymy wielką zgraną rodzinę.
A tak naprawdę każdy udaje,
i chowa w sobie ukrytą winę.
Kłamiąc cofamy własne złudzenie,
od wielkiej kary co będzie dana.
Tym oszukując każde zwątpienie,
by prawda nigdy nie była znana.
Kryjemy drwiną nasze słabości,
i ulegając dajemy znaki.
Że przysparzanie takich trudności,
uczyni z ludzi bezwolne wraki.
Co tylko cicho wolą biadolić,
winić za kary nie popełnione.
Umartwiać życie że strasznie boli,
i jest szaleństwem ich naznaczone.
Na nic układy, wielkości znaczeń,
tworzymy ponoć zgraną rodzinę.
Zliczyć wystarczy ilość wybaczeń,
by schować w sobie ukrytą winę.
Komentarze (4)
Lubię Twoje wiersze, bo łączą w sobie precyzję z
mądrością.A i ten wiersz jest ciekawy i udany.
Wiersz ładnie zrymowany i poprowadzony, gratuluję
pomysłu.
Nasza mentalność - jak czasy, mieszają wciąż dojąc
polskojęzyczni i katabasy.
nie ma ideałów ale w przyjaźni to zrozumienie więc też
nieraz wybaczanie ale gdy godzi w zaufanie to więzów
nie ma.Ukryte to niedomówienie lub kłamstwo Taka
refleksja Dobry daje asumpt do dyskusji Pozdrawiam:)