Ulica znikąd donikąd
Na złość ponurym paranoikom
Ulica wiedzie znikąd donikąd.
Bruk – katastrofa: pełno wyboi,
Każdy tu szofer wjechać się boi.
Cztery latarnie – sam nie wiem po co:
W dzień czasem świecą, ciemne są nocą.
Znikąd donikąd wiedzie ulica,
W środku ulicy stoi tablica.
Do tej tablicy idzie lunatyk,
Bo księżyc świeci wprost na plakaty.
Wkrótce wybory, więc z tych plakatów
Patrzy w noc ciemną tłum kandydatów;
Jest tu parytet – mówię bez zgrywy –
Połowa głupich – pół nieuczciwych.
(Gdy się tu jakiś obcy zaplącze
Nie wie, czy nie są to listy gończe).
Jest tu też mały skwer: ławki wokół,
A w środku stoi bezpański cokół.
Tu zawsze trwają walki co rano
Kto na cokole ma dzisiaj stanąć.
Teraz tu pusto, tylko się kuli
Zziębły lunatyk vel somnambulik.
Choć księżyc świeci – deszczyk zacina.
Ech, zdałaby się polopiryna.
Już koniec lata. Już zwiędły kwiaty.
Drży somnambulik (albo lunatyk).
Podła ulica, smutna ulica...
Przy tej ulicy jest kamienica,
A z kamienicy jad płynie wokół
Na tę tablicę, skwerek i cokół
I dalej Polskę całą zalewa.
Dotarł do Ustrzyk, dotarł do Tczewa...
Tyle tu jadu, żółci się snuje,
Że lunatyka pewnie zatruje.
Latarnie kuszą (choć się nie palą)
By się powiesić – ze złości, z żalu...
Księżyc posmutniał. Blady, ponury
W końcu się schował za ciemne chmury.
Spłynęła czarna, bezgwiezdna nocka.
Śpi już ulica. Śpi Nowogrodzka.
Komentarze (20)
Satyra doskonałe - jestem pod wrażeniem - przecztałem
jednym tchem. Nic dodać nic ująć. Gratuluję i
pozdrawiam
Świetny tekst, od bardzo wymownego tytułu po ostatni
wers. Miłego dnia:)
polityka przyłapana w piżamie, chwila spokoju i
czarnych refleksji
Jastrzu! - klimatem operujesz- no - malo wiem... - jak
galczyński co najmniej. - krytyka - smiech - Kabaret
po prostu, a póżniej - dlugie wersety potworności
najrozniejszych i grozy i przygnębienia - żeby w końcu
- ozdrowienczo buchnąć śmiechem. - Ale... - nie myśl
sobie. - Z Warszawy jestem - więc i tak na Kaczora
zaglosuję. - Nie na Donalda.
Nie wiem, kto w Gdańsku na tych "listach gończych",
ale mam nadzieję, ze kogoś i Ty dla siebie
znajdziesz:)))
Pozdrawiam serdecznie:).
Jastrzu! - jakby co - to ja mam paranoidalną (
schizofrenię oczywiście) i takie tam rożnie inne... -
przypadlości. Mówię - jakby co, bo czytam i zrywam
boki.
- Świetne! - tylko ,ze jest druga w nocy - więc nie
mogę na glos.
Doskonaly wiersz. - Masz talent!