Ulice płaczą
Wracam czarnymi ulicami
które znów słonymi łzami płaczą
aby obmyć się z brudu
przekonane o bezsensie swego istnienia
i niepewne swych najgłębszych uczuć,
są tylko na pozór złe.Czarne.
Kochają gdy ktoś po nich kroczy.
Nie znoszą pustki, która je omamia
każe błądzić pomiędzy zawiłymi zakrętami
Z utęsknieniem czekają na poranek
by znów pędzić do przodu
Dla każdego nocnego spaceru, który dzięki nim nigdy nie jest samotny.
Komentarze (5)
Samotność jest straszna,sama co nie coś o niej
wiem,choć jestem młoda...Brrr!Ale jest nadzieja,tak
trzymać!
Wrzucałem siedząc na internecie na telefonie, stąd te
rozrzuty.Przepraszam i poprawiam.
Pustki nie znosi nikt...
Nie ma potrzeby pisać w rozstrzelonych wersach, poza
tym nieźle. Pozdrawiam ciepło.
No tak nocą nie tylko ludzie czują się samotni.
Ciekawe spojrzenie:D pozdrawiam.