Uliczny księżyc
Uciekając Grawitacji przy
cieple ulicznych księżyców
na żarówki.
(w tym całym wiosennym zgiełku)
czuje się jak John Smith
ja przepraszam.
Naprawdę tylko śledziłem
niepokojąco znajomy dym
papierosowy
(wybacz ale czy to już nie pora
żeby Cię odprowadzić )
Teraz tylko dwa kroki w tył
i mijam jeszcze raz ten sam dom.
Grawitacja przekornie podstawia mi nogę
i ściska na pożegnanie.
autor
MaciejW.
Dodano: 2007-04-19 21:52:29
Ten wiersz przeczytano 608 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.