uliczny zalotnik
przenikliwym
kurze nie pościerane
a on machnął tylko ręką
na okoliczności przygody
pocałował tak czule
- kto jeszcze pamięta o takich
głupotach?
mam oczy marzące
on bukietem czaruje
torreador uliczny i odkrywca zaułków
niemoralnych i cichych
- w czym tkwi piętno grzechu?
schodami w dół bo uśmiech kusi
aż coś się łopotem pod piersią wymyka
i wiatr to nie żywioł a muza ulicznika
nuci nutę znienacka i zbawia
no wariat po prostu... ale jaki
wariat.
i czułym
autor
mirno
Dodano: 2007-11-20 22:29:07
Ten wiersz przeczytano 470 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.