Ulotna jak sen
dziewczynie z moich snów
Co noc
moje zmęczone żrenice
zwiedzają Hypnosa okolice
gdzie rodzą się nowe sny
prorocze i te niespełnione
co wybuchają z serca wulkanu
i lawą
spływają z samego szczytu
widzę oczy błękitne
jak lazur niezmierzonego oceanu
twarz jasną co wyłania się z mgły
widzę dłoń białą
jak skrzydło gołębia
ramiona, którymi chcesz objąć mnie
potem z pierwszym blaskiem dnia
znikasz jak pajęczyna w letni poranek
w słońca promieniach
nie mogę cię zatrzymać
serce bije za nasze dwa
w krople deszczu
łzy przemienione
pojadę dalej
na kolejny przystanek
gdzie myśli niepozbieranych głębia
a marzenia niedokończone
nie giną w milczących słów cieniach
jesteś
w moim śnie
o dotyku
który wciąż trwa
odczytam raz jeszcze Ciebie
i zapiszę
w porymowanym senniku
Komentarze (28)
Elu,
ja naprawdę ostatnio tak śniłem
dlatego to opisałem
to chyba z tęsknoty za prawdziwą miłością
Pięknie śnisz Maćku, też bym tak chciała, ale ja nie
pamiętam swoich snów.
"w krople deszczu łzy przemienione",cudnie.
Tylko jakoś mi smutno, tęsknie....poczekam może
następny wiersz będzie bardziej optymistyczny.
Pozdrawiam cieplutko Maćku:)
Ja kocham sny które.. otwierają oczy ..okazuję się
prawdziwe.. a zapisuję w pamięci ..by powtórzyć
każdej nocy ..podoba mi się ..
nosie
gdzie ty czytasz w wierszu o lesie ?
a pajęczyna nie ginie od słońca
i nie o niej piszę
przeczytaj jeszcze raz z żoną
cały wiersz od nowa
a najlepiej kilka razy
brak słów...
masz ciekawe sny zona mówi ze to takie pociagajecemusi
byc bo chyba baby nie masz w łózku to nasza sasiadka
też jest sama bo wdowa to moze do niej warto zapukać
i zona sie pyta czy w senniku to mas ztez takioe dobre
rymy czy tylko w wieszu i zona sie pyta jak pajęczyna
znika od słonca bo takieś nowe jest i w lesie tak nie
ma ale tam to ze słońcem mało jest to pewnie jakby tak
wyciąć las to w dzień pajeczyny nie bylo by od słonca
ale jak to mozliwe to nie wiemy to punktu nie damy
narazie
Ewuniu
czasem edytor tekstu podkreśla słowa, których nie
,,widzi ,, w swoim słowniku
dzięki Halinko
dzięki Ewo
macie we mnie Przyjaciela
pozdrawiam serdecznie
obie wspaniałe dziewczyny
Wg mnie dobrze. Partykułę nie z imiesłowami
przymiotnikowymi (czynnym i biernym) piszemy łącznie.
Imiesłów przymiotnikowy to forma fleksyjna, czyli
odmienna, czasownika. W zdaniu występuje jako
określenie rzeczownika. W polszczyźnie istnieją dwa
imiesłowy przymiotnikowe: czynny - zakończony na -ący,
-ąca, -ące (idący, idąca, idące) i bierny zakończony
na -ony, -ona, -one (niesiony, niesiona, niesiony);
-ny, -na, -ne (okrzyczany, okrzyczana, okrzyczane);
-ty, -ta, -te (uszyty, uszyta, uszyte).
podoba mi się najbardziej" w porymowanym senniku"
fajnie tylko czy nie powinno napisane rozdzielnie, bo
mi podkreśliło:) pozdrawiam serdecznie
Warto to wszystko w niepamięci zostawić, i jak to
mówią po poznańsku "olać" i dalej bawić się na Beju.
Pozdrawiam
Halinko
ile razy proponowałem wiesiołkowi zawieszenie broni
nawet wiersz na cześć wiesiołka powstał
na żarty, na poważnie
nic a nic nie pomogło
wiesiołek nie ustąpił
taki już hecny z niego gość
że nigdy złości nie ma dość
Jak tak dalej pójdzie, to będziemy czytać Panów
utarczki słowne, niż wiersze. No Panowie! Tak dalej
obu Wam nie "przystoi". Podajcie sobie pióro zgody i
bez tych aluzji, bo i Hypnos swoją laską i rogiem nie
osłoni Was. A on z bratem często był złośliwy.
Pozdrawiam
hi hi ha ha ha
i cię Maciek ma !
bo łysa pała to łysy znaczy
łysy do słownika patrzy i czyta :
niemający częściowo lub całkowicie włosów na głowie
a ty daję honoru mego słowo
jesteś też wiesiołku częściowo
pozbawiony tego czegoś i w głowie
siwe włosy masz a rozum małego dziecka
ot łysina-widzisz jaka jest zdradziecka
bo awatar a fotka to nie to jedno
a ty jesteś jak beton sztuka
siwe włosy ułożone jak peruka
a ty i tak nie ...trafiłeś w sedno
Współczuję, że tak marnie się w środku czujesz,
po wpisach twych widzę, że się już gotujesz.
Bielmem oczy ci zaszły i rozumu mało,
gdy piszesz do mnie i o mnie - "ty łysa pało".
Na zdjęciu dobrze widać, że mam siwe włosy
i nie znajdą się chyba na Beju dziś głosy,
które tą prawdę prostą przykryją, zakrzyczą.
MAM WŁOSY. Musisz to przełknąć z wielką goryczą.
Wszystkie zaś "bezwłose" są twoje avatary.
ŁYSYŚ! Nie pomogą zmyłki, żadne czary-mary.
Na brak foty nie ma żadnego patentu -
włosów brak też ci, czy tylko talentu?
Mistrz miał swe "Myśli nieuczesane".
Twoje dniem całym, także nad ranem,
są, to otwarcie i prosto napiszę,
po prostu odarte, po prostu ŁYSE!
Zmierzam ku końcowi, już będzie więc puenta:
gdy... rozumu pół funta po "łysej" się pęta,
wiedzą to w Kłaju, wie o tym też Kraków -
nie warty "któs taki" i funta jest kłaków!
zefirze i Halinko53
dziękuję i pozdrawiam