Umarłam...
''Nie myślcie,że można być szczęśliwym unieszczęśliwiając innych'' Seneka Młodszy
Umieram dzisiaj
dla Ciebie...
zamykam oczy
zasypiam na wieki
umarłam...
zostało wspomnienie
dawnych lat
pięknej miłości,
jutro zmartwychwstanę
na pewno
powitam nowe
jutro...
już bez Ciebie...
autor
Paulla Sz.
Dodano: 2009-05-07 08:23:07
Ten wiersz przeczytano 736 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Piszesz śliczne miniaturki,są trafne i
prawdziwe,pozdrawiam.
zamyslełem sie..niesamowity klimat
wiersza....pozdrawiam..
Jest początek i jest koniec(mniej miłe)...+pozdrawiam
Wiersz bardzo wymowny... zmartwychwstanę, te słowa
tchną nadzieją.
Pięknie kochana i dobitnie.Chciała bym mieć tak silny
charakter i umrzeć dziś,ale jutro odrodzić się
zupełnie inną osobą i zacząć od nowa.Ale niestety,nie
ma we mnie tyle siły i ciągle tkwię w miejscu.Dziękuję
serdecznie,że jesteś....
Seneka miał rację, koplida też. Nie ma to jak budzić
się do nowego życia i z ufnością patrzeć w przyszłość.
umarłam i mysli wkładam w słowa mej duszy tak
potrzebny zew..mej duszy ciagły krzk.........wołam
Jesteś Mistrzem takich właśnie małych form. Cieszę się
na Twoje wyzwanie jutra, ale nich to będzie już dziś.
Bardzo ciepluśko Cię pozdrawiam :)))
Ten wiersz jest smutny ale zaskakuję "trunkiem
optymizmu" Miłość może uzależnić, można kogoś tak
kochać że można dla niego nawet umrzeć. Ale końcówka
wiersza- poczekać na nowe jutro.. plus i pozdrawiam...
umrzeć dla wczoraj a żyć dla jutra -mało słów dużo
treści -pięknie -pozdrawiam
"Dla mądrego człowieka każdy dzień jest nowym
życiem"Przecież należysz do Nas,
więc...zmartwychwstaniesz:))
Podpisuję się pod sentencją Seneki i pod puentą Twego
wiersza.Radośnie witaj jutro.
Każda miłość jest pierwsza. A ta co odeszła nie była
ciebie warta, ta właściwie dopiero zmierza do ciebie.
Mimo smutnego klimatu, jest też nadzieja, więc
zmartwychwstając pokochaj życie i żyj ciesząc się i
rozdając szczęście....
Dla różnych rzeczy, spraw, ludzi umieramy nieustannie,
bi te rzeczy, sprawy i ludzie umierają naturalna
koleją rzeczy. Trzeba się pilnować by zbyt szybko nie
wydać ostatniego tchnienia kiedy wielu ludzi wciąż do
'pocieszenia'