UMARŁAM...
Umarłam bo chciałam, umarłam bo zle
myślałam. Tak chciałam i to dostałam.
Wszyscy, którzy byli dla mnie ważni
''odeszli'' ode mnie, ja też odejdę- nie
wrócę.
W życiu różnie bywa: raz jesteś na górze,
raz na dole. Tym , którym jest zle pomagają
bliscy... U mnie było inaczej.
Posłuchajcie.
Każdy popełnia błędy, szuka chwili
zapomnienia, przychodzi moment ogłupienia i
zaślepienia. Ale czy to oznacza koniec
wszystkiego? Chyba tak. To co było nie
wróci, nie wróci to dobre i to złe też.
Tracę wszystko, zostaję z niczym, zostaję
zerem. Wszystko stracone. Może da się coś
odbudowac- warto spróbowac. Nie, się już
nie uda.
Umarłam bo chciałam, umarłam bo zle
myślałam.
Wszystko we mnie już zimne jest...
Komentarze (2)
Emocje, emocje. One tworzą ten smutny klimat. Powiem
więcej, ocierają się o dramtyczny.
Sens wiersza ładny, nie z takich ruin dom się
odbudowuje, wiec bądź dobrej myśli.
Pozdrawiam