umarłam za święta
w metalowym szeleście
czerwonych lampek choinkowych,
umarłam za święta.
nagrodzili mnie
wieńcem z ostrokrzewu;
w dłoń wsadzili gałązkę jemioły.
powiedzieli, że to nic nie boli.
w metalowym szeleście
czerwonych lampek choinkowych -
w dumnie chrupiącym mrozie -
w trzaskającym ogniu w kominku
z girlandą zielonych bombek u boku -
umarłam za święta.
nim jeszcze narodził się Jezus.
autor
evelinux
Dodano: 2006-12-18 16:33:42
Ten wiersz przeczytano 675 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.