umierać w sobie
Anioł oblewany smarem
Obojętnością opluwany,
Gorzko-kwaśna woń
Piekłem opętany
Omijany przez zło i ból
Hebanem przybrany
W źrenicach noc,
Dzień zabijany
Wart przebłysku ciepła
Ale to ty go studzisz
Nieistniejące niebo,
Łzą brudzisz
autor
MaRyLiN
Dodano: 2006-10-17 15:40:22
Ten wiersz przeczytano 462 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.