o umieraniu z miłości
zagląda mi w oczy
choć sama ich nie ma
bo zgarnia na ślepo
oddech za oddechem
co noc tu przychodzi
wynurza się z cienia
i drażni się ze mną
częstując mnie śmiechem
twarz smutna i ciemna
jak dziura w sukience
mając ogień w zębach
mówi mi o niebie
-weź mnie ze sobą-
wyciągam doń ręce
przytulam się mocno--
jak kiedyś do Ciebie
autor
Dusza Niespokojna
Dodano: 2009-12-25 22:48:42
Ten wiersz przeczytano 1307 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Cudowny, wzruszający...
Bardzo klimatyczny.
Gratuluję!
jakbyś przytulała się do śmierci.... piekny wiersz,
wzruszył mnie... plusik, pozdrawiam.
Zatrzymałam się przy nim na dłużej i po powtórnym
przeczytaniu przeraził mnie chociaż ostatnia zwrotka
jest optymistyczna
silne uczucie i jednocześnie peelce współczucie, bo
cóż to za miłość gdy nieodwzajemniona, nigdy nie
będzie spełniona.
Nie wiem co powiedzieć, jedyne co przychodzi mi do
głowy to bardzo ładny wiersz. Podoba mi się to
porównanie do dziury w sukience. Pozdrawiam
piękny wiersz, bliskie są mi uczucia w nim oddane
Ach! cóż, za romantyczno-tragiczny
wiersz................................................
..........................<+>