Umówiony ze śmiercią
Chciałem się z Tobą umówić.
Nie sądziłem, że możesz odmówić.
Rozpocząłem rozmowę pytaniem.
Nie odpowiedziałaś nawet spojrzeniem.
Chciałem się umówić z Tobą.
Odmówiłaś szczerze byłaś wtedy,
naprawdę sobą.
Powiedziałaś po prostu, że czasu Ci
brak.
Nabiłaś moje serce na srebrny hak.
Datę tego spotkania już miałem w
kalendarzu.
Teraz to śmierć zatapia się w krwi
kałamarzu.
Krzyczeć juz nawet nie mam siły
Były nadzieje, teraz to już tylko były.
Myślałem o Tobie całymi dniami
Teraz moje żale chodzą nocą parami
Wiem, że pragnąłem tylko Ciebie .
Moje myśli płyną po martwym niebie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.