Umrzeć z nienawiści
Róża.
Bezludzka nadzieja traci życie
Gaśnie jak świeca stojąca na wietrze
Leżąc bezmyślnie pośród ich dźwięków
Patrzy na gwiazdy wiszące na niebie
Tak ja umierając tutaj
Złoty strzał
Wszystko zmienia się w ciągu chwili
Chciałabym umrzeć z nienawiści
Z żalu
Z bezsilności, która rodzi się
Na nowo każdego dnia
Jak każdego dnia próbuję wstać
Zaczerpnąć powietrza, którym się dławię
Kiedyś pójdę w jedną stronę
By nie śmiać się nigdy więcej
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.