Unicorn
Dla wszystkich marzycieli z dużą wyobraźnią...
Złote kopyta,śnieżny grzbiet i grzywa,
już w oddali widzę jego blask.
Diamentowym rogiem przeszywa mrok i cienie
miast,
koń czysty i niewinny jak anielski
wiatr.
Nikt go nie zobaczy nawet gdyby blisko
stał,
bo on znika jak niespełnione marzenia.
Pojawia się tylko gdy śpimy by w snach,
powitać nas na piaskowej drodze wśród
gwiazd.
Niezwykłe to stworzenie lecz bardzo
płochliwe,
nikt go nie oswoi i nikt nie
zaprzęgnie.
Lecz ma zaufanie do piękna czystości,
a to piękno to właśnie dziewicze
niewinności.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.