Unieś, weź mnie
Ziemia oddycha chłodnym wrześniem,
beskidzkie szczyty w mlecznych szalach.
Świt mnie rozmarzył - unieś, weź mnie,
bym od obłudy była z dala.
Natura zerka prosto w oczy,
jest kryształowa, nieskalana -
dopóki człowiek w nią nie wkroczy,
by padła przed nim na kolana.
Już się brzezinom włos wyzłocił
i zapachniała w progu jesień.
Unieś i weź mnie tam gdzie błogi
szlachetny spokój. Półprawd nie chcę.
Komentarze (14)
Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam:)
"Półprawd nie chcę"- wymownie :)
No to Cię wysoko uniesie.
' beskidzkie szczyty w mlecznych szalach ' - piękna
fraza:)
To Ty Madziu unosisz swoimi strofami.Uściski dla
Ciebie, pozdrawiam paa
Ładny wiersz :)
Pozdrawiam :)
oooo sama się zaplątałam :)
gdyby tak można było unieś, ale to tylko życie zawsze
się gdzieś zaplącze się półprawda.pozdrawiam
serdecznie Madziu
/Już się brzezinom włos wyzłocił
i zapachniała w progu jesień./Piękne słowa i piękna
jesień w Twoim wierszu!
wziąłbym i uniósł Boże drogi,
lecz ze mnie cherlak i ubogi.
Pozdrawiam serdecznie
weź mnie,
bym od obłudy była z dala -chyba nikt
nie lubi kłamstw.
Już unoszę
No to chyba nie w tym wcieleniu
bo tu prawdy nie są w cenie.
Witam Magdziu. To prawda już wrzesień.,
chwile zamyśleń i uniesień...
Pozdrawiam bardzo serdecznie.