Uniesienie
Drzewa nad nami kołyszą się w wietrze
blask księżyca odbija się o nasze nagie
rozpalone ciała.
My wijący się jak dwa węże do muzyki.
Ciszę którą zagłusza bicie serc i jęki
rozkoszy
na którą tak długo czekałam.
I stop! Wszystko się kończy,szybciej niż
się zaczeło.
Uczucie nienawiści zabiło wszystko.
Uczucie zemsty i śmierci jednocześnie
jest teraz silniejsze we mnie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.