Untitled
Wrąbany w ściany
w półmroku duszy
szukam tej ciszy zamglonej,
sennej.
Wiatr jak gromami
ciska zeschłe liście
pękają i jęczą
niepokoją się
dręczą
kłamią krzyczą…
W kamień zaklęty
do nieba nie wzięty
biegnę
biegnę stojąc w miejscu zapomnianym
zapomniany
A gdyby tak wszystkie myśl pozbierać,
wstać i pójść tam, za Prometeusza?
czasu… dużo czasu
muszę
autor
dysio2
Dodano: 2006-11-06 22:06:37
Ten wiersz przeczytano 490 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.