Upadam
Dla moich "światełek"
Upadły Anioł
to ja
codzień przewracam się
połykam kurz i pot zmartwień
i kiedy wydaje się że nie dam rady
że się nie podniose
desperacko szukam światełka
nadziei
podnosze się i wzbijam się do lotu
lece trzepocąc skrzydłami
ku słoncu
białym piórami delikatnie muskam
twarze napotkanych przeze mnie ludzi
jesteście moim światełkiem
autor
tonks
Dodano: 2006-08-06 12:30:15
Ten wiersz przeczytano 477 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.