Upadek
spadam
spadam
szelest pędzącego powietrza słyszę
lecę
lecę
zimny wiatr do snu mnie kołysze
ziemia
coraz bliższa...
nie wszystko na dole zostało co złe
już tuż
ziemię czuć
przed samym upadkiem krzyczę NIE!
spadłem
nadal istnieję
co ON mi powiedział na powitanie?
po upadku
powiedział
ludzkim przekleństwem jest ciągłe
spadanie...
spadam więc
spadam...
w snach mi powiedział, w snach... w tych nocnych marach, kiedy powietrze zaczyna być gorzkie, woda słona a życie po prostu boli...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.