Upadek
Magda ......... zabijasz mnie
Upadam
z dużej wysokości
spadam
z braku miłości
Najpierw rozkochałaś
potem już nie chciałaś
najpierw uczucie wzbudziłaś
potem je odrzuciłaś
Ale ja mam tego dość
niby taki sobie gość
a jednak duszę ma silną
teraz twoją-kamienicę
zaatakuję willą
duszą-niż wszystkie inne
Dałbych wiele bym był z tobą
lecz ty nie chcesz jak ja mogę
zrobić dla ciebie prawie wszystko
me serce dogasa,niczym ognisko
lejesz ty na nie wodę
mnie to boli,rozrywa,sobie nie pomogę
dolejże do żaru benzyny
spłońmy z naszymi sercami i my
pokochaj mnie - me serce ciebie łaknie
bądz ze mną - ja ciebie tylko pragnę
Nie??dobrze niech będzie i tak
me ciało rozsypie się w mak
po upadku nie będę już miał życia
a tobie pozostaną łzy i przeżycia,
wspomninia po mnie-już mnie nie
zobaczysz
lecz przez łzy patrząc - ujrzyj ile
znaczysz
znaczysz,znaczyłaś,co to za różnica
gdy me serce nie posiada już bicia
Płacz dziewczyno oj płacz nade mną
mną,co mnie nie ma,ty com cię kochał
dałbym ci wszystko a nawet życie
oddałem ci je,ty go nie przyjęłaś
ja dopiero widząć cię po śmierci,będę
szlochał
spadając,będąc blisko upadku
się nagle odsunęła ziemia
i to żem cię kochał nie pojęłaś
umieram........tylko Ty potrafisz mi pomóc
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.