Upadek...
Stała za mną obejmując
I szeptając wyblakłym tonem
Obie nieodważne
Nie patrzyłysmy w swą stronę...
"Tak będzie lepiej"-Powiedziała
I w plecy wgniotła sztywne dłonie
Ostatni raz poszybowałam
Wieńcząc lot mój na betonie...
autor
.siostra.nożownik.
Dodano: 2007-01-08 16:16:55
Ten wiersz przeczytano 459 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.