Upadły
Upadły Anioł
lub diabeł zrodzony
człowiek jak ja
znienawidzony
przez siebie samego
i każdego innego
osobnika na ogół
szczero-dobrego
moim domem nie jest niebo
piekła też nie zamieszkuje
wokół wysypisko uczuć
to świat który nie czuje
wśród nocy ukryte
najgorsze intencje
skute w niewoli zła
człowieka ręce
Jak mam na imie
nieważna to sprawa
na głowie cierń
w dłoni nie buława
potępiony przez wszystko
co czuje i żyje
rozpadam sie na atomy
rozum znudzony gnije
Nie spie wogóle
a oczy czerwone
widzą spojrzenia innych
w pogardzie znienawidzone
jak depczą to wszystko
co kochać tak chciałem
pochodzące od Boga
który był moim ideałem
Dziś jutro jest czarne
a przeszłość zamdlona
trawa zjedzona
a zieleń wypalona
oczy nie są niebieskie
a serce nieczułe
K I M JESTEM ???
...czy jestem w ogóle ?
Z przepaści nad którą
dziś spędzam chwile
widze niewiele
czarna kurtyna w tyle
z przodu zaś nicość
lub krajobraz daleki
-Nieosiągalny Przepadły-
dla mnie :
Anioła ? człowieka ? diabła ?
kaleki ?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.