Upadły Aniele…
Dedykowany ludziom którzy stracili nadzieje na lepsze jutro...
Delikatne pełne wdzięku skrzydła Anioła
widziałam
Rozdarte na strzępy pióra zbierałam
Próbowałam ułożyć je wszystkie w jedną
całość
By podarować Tobie.
Zabrałeś.
Nie mówiłeś, kim jesteś, nie mówiłeś, kim
byłeś
Odszedłeś.
Mnie, samą zostawiłeś.
Szara mgła przysłaniała mój kolorowy
świat
Czekałam aż znów spotkam Ciebie.
Kogoś bez wad.
Że poznam twoje wnętrze dowiem się, kim
jesteś.
Czekanie, było dla mnie wiecznością.
Jednak wytrwałam ze swoją gotowością.
Powróciłeś i znów nie miałeś swego
skarbu.
Okradła Cię ze skrzydeł miłości, gdy byłeś
w letargu.
Okradła Cię pycha, twoja najlepsza
przyjaciółka,
Pamiętasz? Zapomnisz.
A teraz upadły Aniele zostaw moją duszę
Niech nigdy więcej od Ciebie życia już nie
wymuszę.
Już nigdy…
Może i wiersz nie pasuje do żadnego stąd klimatu czy też tematyki, ale jest pisany od serca. Liczy się?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.