Upadły Anioł
Dla Gupiego Jesza, mojej przyjaciółki...
Jak to jest, że ciągle odchodzisz?
Nie wiem, czy się mnie boisz,
Czy napawam cię obrzydzeniem.
Może nie jestem osobą co na nogach stoi
Równo i mężnie - gdyż tak mi przystoi
I skrzydła - wiem, czarne jak zwykle
Nie są już takie jak wcześniej -
niezwykłe
Połamane, symbol opieki krwią jest
zalany
Lecz jednak stoje!
Dałem więc radę!
Wygrałem tą bitwę!
Odchodząc - ty zadajesz mi kolejną ranę!
Najbardziej przeraża mnie to
Że dużo dla ciebie znaczę
Przecież mówisz o mej stracie
I jak wiele by cię kosztowała
Kłamiesz? Nie sądzę
Znam cię już dobrze
Zawiodłaś się - wiem przecierz
Na dłuższą metę okazałem się słaby
Lecz dalej dziewczyno, dalej cię kocham
Bo jesteś mą bratnią duszą, siostrą
Przyznam
Role się tylko odwórciły
Może lepiej, jak wkońcu dam ci spokój
Mimo, że się już dobrze znamy
Mimo, że tak bardzo... (tu wpisz dowolne
słowa)
Twoje zdięcie
Będzie wisieć, tam gdzie będzie
Tylko ty byś zrozumiała
Te słowa co dla ciebie plotę
Reszta będzie miała mnie za idiotę
Lub poprostu powie "Nie rozumiem"
A ty, przyjaciółko - bo tak cię zwać
pragnę
Nie przeczytasz tego, co rwie moją duszę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.