upodlenie - zbawienie
zaślinione usta łapczywie
chłepcą nektar ukojenia,
drżące ręce chwytają nierealne kształty,
kolorowe anioły tańczą w umyślę,
sen, spokój,
szary kształt zastygły w dżungli świateł
już za chwile,
znów obudzi się w rynsztoku miasta...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.