UPOJENIE
Zanurzam twarz
w bukiet konwali.
dzwonków białych dotykam.
Chłodny liść pieści mą twarz
Cudną wonią oddycham...
Małe dzwoneczki wśród liści skulone
boją się dotyku mego.
Bo wiedzą, że
gdy nadejdzie ich czas
zwiędną nad flakonem brzegu.
Więc może lepiej
ich nie zrywać
niech rosną sobie w lesie,
A aromat ich
cudownych chwil
wspomnienia mi przyniesie.
mój ulubiony zapach :)
autor
Chmurka27
Dodano: 2005-06-04 16:24:49
Ten wiersz przeczytano 413 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.