Upragniony deszcz
Siedzę w swym pokoju
wtulona w miękość fotela
i patrzę na świat za oknem,
który w strugach deszczu moknie.
Niebo jest szare i ponure
i kolorem przypomina gradową chmurę.
Deszcz pada i pada
kropla goni kroplę i na ziemię spada.
I jest mi trochę smutno,
że słońca dziś nie na niebie nie ma,
lecz wiem, że po tak długim
okresie upałów i skwaru
deszcz da ukojenie
on napoi spieczoną słońcem ziemię
rośliny do życia pobudzi
i da wytchnienie zmęczonym ludziom.
Wiersz napisałam tego lata w lipcu, gdy upały dawały się nam we znaki tak bardzo , że marzyliśmy choć o kropli deszczu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.