Urodziłaś się, by nieść...
Wielokrotnie mnie podnosiłaś,
gdy zrezygnowana podnieść się nie
chciałam.
Ty motywowałaś mnie do walki,
kiedy byłam pewna, że wszystko
przegrałam.
Patrzyłaś na mnie smutnym wrokiem,
gdy coś przeciwko sobie robiłam.
I ani razu nie podniosłaś głosu...
Milczałaś razem ze mną, kiedy smutna
byłam...
Pokonywałyśmy wszystkie przeszkody,
dwie bliskie osoby- podwójna siła.
Nic nam nie było straszne i obce.
Najpiękniejsze lata... młodość w nas
żyła.
Choć popełniłyśmy setki błędów,
choć każda z nas w samotności płakała.
Jestem pewna, nigdy nie wróci ten czas.
Taka przyjaźń nigdy nie będzie istniała.
Dlaczego nie potrafiłam cię docenić?
Przecież aniołem byłaś...
Nigdy przy mnie nie płakałaś, choć w oczach
szkliły się łzy.
Dlaczego nie miałam odwagi tego ci
powiedzieć...
... gdy żyłaś?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.