Urodziny
miałam gotować obiad
nagle mleko się rozlało
ciasto wychodzi z pieca
na głowie panuje chaos
goście szturmują już drzwi
a tu się wiecznie sprząta
wszystko z rąk leci mi dziś
kto się po kuchni krząta
mąż wyglądem jak z żurnala
ja jedno wielkie nieszczęście
co z nas za niedobrana para
ten dzień to odcisk na pięcie
kot zapolował na chomika
zamęt się wszędzie wtrąca
córka woła znów siku
a mnie już słabo z gorąca
miało być tak wspaniale
wszak urodzinowy to dzień
kwiaty wyglądają okazale
więc lepiej usunę się w cień
Komentarze (12)
Samo życie.
To prawda, że solenizantka, czy jubilatka ma w tym
dniu najwięcej pracy, a rodzina i znajomi tylko
czekają na gotowe. Nieumiejętność w organizowaniu
czasu i zajęć, może ją zniechęcić.
Pozdrawiam:)
fajny wierszyk-pozdrawiam
To piękny dzień lecz czasem bywa męczący...
Serdeczności ;D
Tak to już jest, przygotowania do imprezy bywają
męczące...
Dziękuję za komentarze.
MamaCóra no nie wiem jak to jest ale ja zawsze przy
tych całych przygotowaniach na własną imprezę jestem
później przygotowana niż mój mąż. Chociaż taki dzień
jak ten zdarzył mi się pierwszy raz :-)
PanMiś - tytuł bym może i zmieniła ale chcę żeby mi
przypominał, że to właśnie były urodziny. Chociaż
jeżeli można do zaproponowanego tytułu chętnie stworzę
coś równie zabawnego, co oczywiście podpowie samo
życie :-)
Witam. Dołączę do komentarza PanaMisia. Pozdrawiam
Zgrabnie napisany wiersz, ale tak wygląda jakby to
męża urodziny, hi hi.
Oj ten pan mąż z żurnala, tak to bywa niestety! :(
Pozdrawiam :)))))
a to ambaras:)
pozdrawiam:)
Usuniesz się w cień a co z gośćmi:)
Wiersz jak urwanie głowy. Pozdrawiam
Właściwie, to można by zatytułować: Dzień z życia
kobiety
Poza tym, Podziwiam Was kobiety
Pozdrawiam
Hmm . Bardzo mi się podoba. Plusik i pozdrowienia