Urok 1 kwietnia
Dziadek:
"Trąba powietrzna do nas nadchodzi"
Narrator:
Głowi się Babka i Wnuk się głowi
Jak tu wyzwaniu takiemu podołać?
Wnuk:
"Nie myśleć, o pomoc głośno wołać"!
Narrator:
Babka na krześle siedzi i szlocha,
Ciągle wyciera wielkiego nocha,
Przeklina w myślach Dobrego Stwórcę,
A Wnuk ze strachu siedzi w komórce.
Babka do Dziadka:
"Zamykaj okna, chowaj się pod stół,
ja idę do skrycia wykopać dół"
Narrator:
Wzięła łopatę, wybiegła prędko
Aż jej się w sercu zrobiło miętko
Patrzy, nie wierzy! Ludzie beztrosko
Robią sobie spacery wiosnką
Babka:
A to dziad jeden! Spłatał nam figla!
Niech no ja wrócę - to się doigra!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.