Urszula i Grzegorz
W hołdzie wszystkim podobnym bohaterom literackim :).
Wąską ścieżką poprzez żyto
Patrząc w zboże już dojrzałe
Bieży Grzegorz dzierżąc w dłoni
Kwiatów róży bukiet mały
Rudowłosa Ula czeka
Na Grzegorza pod leszczyną
Czas się dłuży, jego nie ma
Wstrząsa niepokój dziewczyną
„Czyżby jakieś złe zdarzenie
Się Grzesiowi przytrafiło?
Może czyjeś zamierzenie
Przyjście jego opóźniło?
Może ktoś niechętny jego
Admiracji mej osoby
Nie dopuścił dziś do tego
Byśmy poświęcili sobie
Kilka spojrzeń, garść oddechów
Kilkanaście słów zaklętych
I w dotyku i w uśmiechu
Zapach nagich ciał objętych
Czyżby ktoś nam tak źle życzył
Żeby szczęście nasze trwonić?
Czy przez zazdrość, czy z rozpaczy?
My musimy siebie bronić
Ach, Grzegorzu, zjaw się tylko
Ja ci wszystko wytłumaczę
Nie daj się zatrzymać, przybądź
Powstrzymuję się od płaczu”
„Jak to dobrze być przy tobie
O Urszulo, dziewczę moje
Czemu śliczne twe oblicze
Zdradza jakieś niepokoje?
Cóż to za smutne spojrzenie,
Czyż cię widok mój nie cieszy?
Co to za długie milczenie?
Rzeknij choć, co cię rozśmieszy
Jeśli zaś chodzi o mego
Spóźnienia przyczyny różne
Proszę cię z serca całego
Wybacz, że przyszedłem później
Postanowiłem wszak tobie
Dziś sprawić przyjemność pewną
I nadłożyłem szmat drogi
Dla ciebie moja królewno
Musiałem dłuższą iść drogą
By bukiet stosowny znaleźć
By z twą cudowną urodą
Współgrał cały doskonale
Że wędrówka mnie zmęczyła
Mając czas postanowiłem
Spocząć chwilę moja miła
Niedaleko celu byłem
Lecz przewidzieć się nie dało
Że mnie nagle sen tam zmorzy
Śniąc widziałem twoje ciało
Śniłem więc o tobie w zbożu”.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.