urwisko myśli
zostawiłam świeże ślady na lawie
zdradzą wszystkie noce pełne westchnień
nieukojonej siły dotyku
oderwana kora z twoim imieniem
chowa się w lukach pamięci
gdzie nie sięgam palcami myśli
obita przez czyny wina
skamle w gruzach modlitwy
o pwrót przeszłości
nadal chcę jednego pocałunku
i uścisku twoich ramion
pod martwym drzewem
wśród tajemniczych domowych ścian
roznosiła się pierś dymu
wdarł się do naszych serc
grał na oddechu
wtedy zamknąłeś oczy
bo ta bezsilność raniła
marne były uśmiechy
żałowali więcej niż obola
fałszywe twarze pękły na zawsze
sam stoisz na przedsionku Hadesu
dobrze że czekasz
będę twoim Charonem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.