Usia-husia
Jaś do szkoły chodził,
uczył się przykładnie,
w mądrość wierzył młody,
a potem w układy.
***
Kiedyś wzdychał Janek
do Maryśki nocą,
teraz dycha Maryś
- nogi ci się pocą...
***
Maryś długi język,
znany miała w gminie,
a Jaś długie ręce,
każdy z czegoś słynie…
***
Jasiek ma swą Maryś,
Maryśka zaś Jaśka,
ponoć jest skubany,
ona zaś głuptaska.
Ale nie ma głupich
przy nowym wirusie,
unikają skupisk
i siedzą jak trusie.
Komentarze (40)
Jastrzu nie jest to sprawa wyłącznie Warszawy... czy
chcesz, czy nie - to światowy problem.
Fajnie, na wesoło.
Dwoje - nie skupisko,
dłonie Jaśka sprawne,
stąd Jej oczka iskrzą.
Ciągnie ich jak magnes
-„wirusowa” bliskość.
Pozdrawiam
Druga najlepsza. A jeśli chodzi o nowego wirusa.
Pamiętam epidemię "świńskiej grypy" w 2009. Wszystko
działało i takiej paniki nie było. Wydaje mi się, że
komuś w Warszawie zależy na panice...
:) dziękuję - miło widzieć taki entuzjazm - choć do
śmiechu nie bardzo, ale w apatii siedzieć nie warto...
Hura super ...
...świetne...miłego.
Ciekawe fraszki. Pozdrawiam.
świetny
pozdrawiam
Fajne fraszki i na dzień dobry, za dnia i na dobranoc.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego dnia :)
fajna historia Jasia i Marysi.