***Usłane różami***
Gdyby nie było światła na ziemi,
Gdyby nie było wszelkiej nadziei
Cóż by wszyscy powiedzieli?
Gdzież szukali w twierdzy uczuć
czerwieni
Usychające poczucie zrozumienia i
miłości
Budują równowagę fundamentalnych stopni
trudnych dróg
Nie bój się wyjść na sposobności swych
umiejętności
Sięgając dłońmi murów ostrząc ich próg
W zamku korytarze barwiąc bordowymi
kaftanami ścian prawdziwych uczuć
ludzkich,
Pną się w górę sięgając białych grzechów
zniewolonych
zapisanych popielatą barwą,
Otulonych w całym domostwie werandami
Okiennic żywych winorośli, kolcociernistymi
jałowcami..
Zatop się w melodii puszczonej kątem oka
Nie dotknie Cię już nic prócz mrożąca myśli
trwoga.
Osamotnionej duszy nie sposób przebywać
Ważne, by umieć słuchać siebie i swego
głosu
Niżeli cudzego i niezrozumiałego.
Chociaż to czasem boli, życie nie jest
usłane różami!
Spisałam te słowa z myślą o pesymistycznym wierszu o róży... Mając kolce, nie zawsze jest w stanie ukłuć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.