Usłyszałeś
Tobie...
usłyszałeś moje prośby me wołanie moją
żałość
używając magii słowa z proszku uczuć
tworząc całość
swoim sercem mnie ująłeś będąc blisko gdy
płakałam
zimnem uczuć tuląc czule łapiąc dłońmi gdy
spadałam
stukot palców w rytm mej duszy tego wtedy
wysłuchałeś
zamiast uszu mając oczy swym ramieniem
pocieszałeś
tępiąc myślą gestem czynem szklanym słowem
mnie karciłeś
stojąc obok czasem milcząc z kolan smutku
podnosiłeś
utworzyłeś mnie na nowo tchnąłeś siłę bym
walczyła
pokazując ścieżkę życia dając mapę bym
trafiła…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.