Uśmiech do Księżyca
to ....nie tak łątwo
wyć do księżyca
truć.... jak mnie dobrze
wyć jeśli .... źle
być swym zającem ...codziennie kicać
a kiedy w złości..... pokazać kły.
kieł .....boleści i rozpaczy
ząb niezgody.... nie umienia
szelma ..codzien był w rozpaczy
z przemęczenia ....nie umienia
Teraz wie...., że wciąż się zmienia.
dwa wcielenia ...jeden wół
jego myśli to marzania?
.....NiEEee !!!
to myśli ......
jeden wór.
zamieszane... gdzieś głęboko..
sterczą...., bawiąc upadlają
jemu radosc i szcześliwośc
umacniają ..pochłaniają.
pochłaniają czas....
dają wytchnienie
oddaje w słowach....myśli, cierpienie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.