w ust mych czerwieni
w ust mych czerwieni szata twej
nagości..
satynowym giezłem oblekam ją chciwie,
by przestrzeń skończoną w swej
doskonałości
rozszalałą wargą chłonąć niecierpliwie..
na oślep nią sunę, skórę śliną znaczę -
- w nozdrza piżmem porów uderza w
podzięce,
powieki ściśnięte - choć cię nie
zobaczę,
nerwom ust zawierzam - one widzą
więcej..
i szept zachwycony w nacisku ich
zmieszczę,
i spragnionych źrenic zmętniałe dwa
lustra,
w piersi rozognione zatrzymam powietrze,
by na wieczną chwilę zamknąć cię w tych
ustach..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.