usta
bez okazji
.Raz sie smieja a raz placza .Mowia,milcza sa zaciete.Czasem blade,czasem malowane a niekiedy calowane.Najpiekniejsze gdy szczesliwe pokazuja zebow blask.Gdy nieszczescie je dotyka bardzo smutny dla nich czas.Jedne piekne,wielkie,jedrne.Inne male zgiete w dol.Kiedy milosc sa namietne a gdy smierc zamkniete sa.Twarz bez ust wyglada smiesznie- ulepiony z gliny stwor,wiec usmiechnij sie przepieknie i wyczaruj urok swoj.
autor
Sabina Krzyskow
Dodano: 2015-10-22 08:14:05
Ten wiersz przeczytano 750 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.