Uszebti
strzeż przed najlepszym
niesie z sobą lukier, idzie się udusić
albo rozchorować
odganiaj te z brzydkich snów
zdeklarowane fanki śmierci
(słodkie to, jednak - może innym razem)
jestem twój, kamieniem wrośniętym w
ziemię
pod skorupą - atrapa smutku, opowiadanie
napisane w zerówce, NIC przepasane
szarfą bez barw
(znów zganisz za nieideowość)
bywam niczyj, od czasu do czasu
smuga światła pada daleko od zabudowań
przyciągnij, to takie proste
Komentarze (5)
Ciekawie o egipskiej patronce w dzisiejszym wydaniu.
Trudny, acz ambitny tekst o nieuchronności.
Pozdrawiam
Nic nie uchroni nas, tak jak my sami możemy się uronić
przed sobą, wyuczone maniery nie zawsze pomagają, mogą
też zaszkodzić, zwłaszcza gdy się ma za przeciwnika,
osobę do której żadne argumenty nie przemawiają. dużo
można napisać o peelu, zostawię to dla siebie.
Świetny wiersz Flo.
Dla mnie za trudny tekst
Pozdrawiam:-)
Opiekunka lecz kogo, aż robi się błogo,
szept gdzieś za grobu, wierzyć temu słowu.
Masz mega talent do wymyślania tytułów, pozdrawiam :)