Utracone nadzieje
...o tych, którzy zapomnieli o uczuciach i wartościach, odeszli , zostawili to co prawdziwe ... o przyjaciołach, którzy nigdy nimi nie byli...o tych, co nieprawdziwie mawiali: "zawsze możesz na mnie liczyć"
Tysiące ptaków dziobie rozpaczone serce,
Oznaka tej rozgoryczonej duszy to cierpień
rumieńce.
I nawet pra stary bohater rzuca pod nogi
wieńce
Widząc zakrwawione rozpaczą, miłości
pragnące - ręce.
Straszliwy żal hula w tęsknacej duszy
i tylko jeden Bóg wie o bólu katuszy.
On- powiernikiem utraconej nadziei, gdy
człowiek goni człowieka odchodząc po
kolei...
I jaki sens jest lawin losu, gdy wnętrza
nie dopuszczą do głosu?
Stajesz się martwy za życia, bo za dużo
sumienie ma do ukrycia.
Zabierz ode mnie ten bagaż marzeń
niespełnionych i nasyć moje oczy ekstazą -
szczęciem doswiadczonych (....)
... dla tych, którzy sa przy mnie i trawają kiedy jest źle...dla Ciebie, bo wiem, ze nadejdzie dzień, w którym spełnisz to co zawarte jest w ostatnim zdaniu....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.