Utulony
Był chłopiec, młody
Pełen marzeń,
Życzył sobie świata pięknego,
Chciał żyć swobodnie,
Nie nadużywał chwili,
Spokojem utulił duszę,
Emocje zamknął w sobie.
Jednak zwrócił się sercem,
Cel jeden obrał,
Śmierć towarzyszyła mu,
Umysł chaosem osnuł,
Nie chciał krwii,
Miłości chciał.
Smutek rozgorzał w duszy jego,
Pytał sił niepoznanych:
"Czemuż to mnie nękacie?
Czy ja muszę romantyków
Brzemię nosić?".
Siły odpowiedziały,
Skromnym gestem życzliwości,
Podały mu na tacy radość,
Pod daniem zaś truciznę,
Nieuleczalny ból.
Skosztował, zawył, skulił się,
Zwymiotował raz i drugi,
Zaciągnął się powietrzem,
Wyprężył ciało,
Skonał nie mając nadziei;
Okazało się, że nadszedł czas,
A uczucia zniszczyły jego świadomość.
Skonał nie wiedząc,
Że niepotrzebna była jego ofiara;
Ludzkość zaśmiała się,
I wyparowała przy blasku wschodzącego
Słońca.
Komentarze (2)
Piękny wiersz..Ale wielkie cierpienie...Pozdrawiam.
wiersz przejmujący w treści bo rozgoryczenie nadziei
Cierpienie uczucie przyniosło Czy jednak zmieni naturę
mimo śmiechu ludzi?Wiara w uczucie uszanuje ofiarę
złożoną Wymowny wartościowy wiersz Pozdrowienia:)