Uwertura na klucz i dwa...
rozedrgane cienie jękiem konających
w szklance bryłek lodu, leniwie spłynęły
na pościel. rykoszetem odbite od nieba
westchnienie, w samą porę wróciło do
płuc.
na paciorkach kręgosłupa
zatrzymana modlitwa o więcej.
głodna doznań niecierpliwie obnażyłam
brzuch.
bon apetit miły, solą załamane światło
skosztuj
wprost ze mnie, teraz, już. tajemnicę
sprzed
a po, w krzyku zamknę szczelnie. Chodź.
autor
błońskaM
Dodano: 2009-10-08 09:19:08
Ten wiersz przeczytano 1054 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
O matko, tak od rana..........a co będzie
wieczorem.........;-)))
super tytuł, reszta smakowita także ("sprzed")
błońskaM - ty zbereźnico!Nie wódź na pokuszenie!
dla mnie super...i to "w krzyku zamknę szczelnie"...;)