Uwięziony
Krępuje mnie osiemdziesięciu kilowa mięsa
sztuka,
Darmo trudzi się ten co pod nią człowieka
szuka,
Zagłuszyła i stłamsiła moje prawdziwe
oblicze,
Od dwudziestego roku, czasu w areszcie tym
nie liczę,
Od świtu do zmierzchu kieruje moimi
czynami,
Nie przejmując się tkwiącym w niej, mną
nawet chwilami,
Obce temu ciału znaczenie pojęcia
symbiozy,
Nieopłacalne egoiście są współpracy
dozy,
Wyczekuje, więc bezradnie na ubój
własny,
Garnitur uszyty z mięśni stał się za
ciasny.
Komentarze (8)
Taki stan rzeczy można zmienić.Pozdrawiam:)
Nie poddawaj się, to więzienie można opuścić, musisz
tylko chcieć, pozdrawiam ciepło
Oj pora ruszyc sie troche i pozwiedzac miasto:)
Narratorze bierz nogi za pas i uciekaj przed siebie
spalając tą kupę mięcha która krępuje twoje ruchy i
umysł. Nie daj się i walcz ze sobą! Bądź taki jaki
chcesz!
pozdrawiam to ja wyzwolona sztuka :))))
Uwięziona sztuka. Smutne ale jakie prawdziwe, może
czas wyjścia awaryjnego poszukać i udać się na spacer
po jesienne liście, kasztany :)
Tak to bywa z tymi garniturami uszytymi z mięśni.
Wiem coś na ten temat.
Pozdrawiam.
Dedykuje mój wiersz - Przymiarka