Uzależnienie
Bez zastanowienia...
Biorę żyletkę, nóż, agrafkę, igłę.
Cokolwiek, czym zadam sobie ból.
Bez zastanowienia...
Przykładam ostrze do skóry i lekko
pociągam.
Leci krew - czerwona jak moje oczy, gdy
płacze.
Bez zastanowienia...
Robię to szybciej, mocniej, głębiej... chcę
coraz więcej.
Pojawiają się nowe sznyty, rany.
Pozostają ślady, blizny na zawsze.
Wszystko robię bez zastanowienia.
Taka już jestem.
Ale ja pragnę się ciąć, kaleczyć, sprawiać
ból,
Który jest jak ulga, zbawienie, ukojenie.
Kocham cierpieć - to moje przeznaczenie.
Smutek - moje drugie imię.
Samookaleczanie się - uzależnienie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.