Uzdrowisko...
https://www.youtube.com/watch?v=RRfiddT5-aM
Wyślij żonko swego męża na lecznicze
wczasy,
bo go ciągle w krzyżu łupie i wciąż ma
zakwasy.
Niech pojedzie nieboraczek. Już tam go
wyleczą.
Wymasują, opromienią, gimnastykę zlecą…
Wyślij mężu swoją żonkę na wczasy
lecznicze,
przecież nie wiesz, że lolitą zwą ją
wczasowicze.
Niech bidulka podratuje swoje wątłe
zdrowie.
Gimnastyka czyni cuda, każdy ci to
powie…
Pojechali, mąż bez żony i żona bez męża.
Ona prosto z „tapeciarni”, on mięśnie
wypręża.
Już przy pierwszej kolacyjce więź się
zawiązała,
bo lolita zobaczyła nowego hyundaia…
Na wieczorku zapoznawczym wszyscy się
zjawili.
Poszli w tany, by nie stracić z wolności ni
chwili.
Zakręciła się lolita wokół swojej osi,
rozejrzała się dokoła, już go w tany
prosi…
Tak tańczyli trzy tygodnie. Jak w letargu
żyli,
no bo przecież bez małżonków swoich tutaj
byli.
Na wycieczki też jeździli nowiuśkim
hyundaiem,
podziwiając okolicę i siebie nawzajem.
Tak więc żonko wyślij męża na lecznicze
wczasy.
I ty mężu łatwowierny nie pożałuj kasy.
Wrócą przecież odmienieni,
dowartościowani
i natychmiast na rok przyszły będą robić
plany.
Wiersz napisany pod wpływem obserwacji zachowań niektórych (nie wszystkich!) kuracjuszy. Ja byłam z własnym mężem :))
Komentarze (73)
Super!!!
Lepiej trzymać w domu, nie wysyłać ;) Fajnie.
Pozdrawiam:)
Chyba się nie odważę wysłać:)
Miłego dnia.
Witam Karmag :)
Dziękuję za wizytę i komentarz.
Pozdrawiam serdecznie :)
dobry apel jak do sanatorium to tylko z własnym mężem
- wiem u nas są sanatoria:-)
pozdrawiam
Agarom, Tadeuszu, dziękuję za fajne komentarze i miłe
słowa :)
Pozdrawiam serdecznie :)
I pomyśleć, że ja nigdy nie byłem
w sanatorium, a tam takie
cudeńka i rozkosze.
Świetny ironiczny wiersz Małgośka.
Tam rodzi sie milosc ktora po powrocie do domu trzeba
pielegnoac, bardzo na tak;)
Serdecznosci
Waldku, Krzysiu, jestem z Was dumna :) Poznaliśmy z
mężem podobnego pana, który męczył się niemiłosiernie,
bo był "atakowany" przez kilka pań :))
On zaś na każdym kroku opowiadał o swojej żonie i
trzymał się raczej nas, tzn. par małżeńskich. Można?
Można :)
Pozdrawiam serdecznie, miłego wieczoru Panowie :)
Witaj Małgosiu:)
Jeszcze nie byłem na takich "wczasach" ale chyba nic z
tego by nie było u mnie:)
Ale za wiersz podziwiam:)
Pozdrawiam:)
ja byłem w sanatorium bez żony i mogę być dumny ...
wstydu jej nie przyniosłem z czego jestem dumny a
propozycje miałem lecz nie skorzystałem ...
Witaj Tereso, masz całkowitą rację. Jeśli ktoś chce
tzw. skok w bok, nie potrzebuje wyjazdu do
sanatorium... ale okazja czyni złodzieja, jak mówią...
Pozdrawiam cieplutko. Miłej niedzieli :)
Małgosiu,też bywam na takich "wczasach" i
zauważyłam,że takie zachowania są na szczęście co raz
rzadsze.A jak ktoś chce tak postępować to okazję i bez
tego znajdzie.Pozdrawiam cieplutko,dziękuję :)
Witam serdecznie Reni, Ziu-ko, Winstonie :)
Cieszę się, że czytacie, to jest dla mnie
najważniejsze.
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :)
Mówią, kot przy jednej dziurze zdechnie z głodu...
Z podobaniem!
:)
Pozdrawiam!
Ukłony zostawiam!
Dziękuję!