VERBUM INANE...
splamione marzenia
ucieczek nadziei
krążą niespokojnie
kąsając niczym wygłodniały
pies zastygłego strachem
szarego żebraka
korona cierniowa
poleruje lęki
błyszcząc przykładnie
nagłymi krzykami
czerwieni serca
przepiękna naiwność
wplata się wdzięcznie
w rytm słów dławiących
narzeczeństwo
stoickich myśli
z czerwonym diabłem
zasłużenie nakarmiony
dzień zamknie się
łganiem nocy
przeklętego scenariusza
splamionych marzeń
ucieczek nadziei
w objęcia księżyca
Wędrowiec Pustyni
Komentarze (9)
dzięki AMOR. Niestety wiersz ten będzie mi brzemieniem
na całe życie. Wiąże się z tragicznym wydarzeniem.
Świetny wiersz pozdrawiam serdecznie:)
ucieczek nadziei...
thx-y Zbychacz :)
ładny ten pesymizm(Y)
dzięki zefir i dla ciebie pozdrowionka :)
wyrazisty przekaz pozdrawiam
dzięki wzajemnie =D
... jak czek bez pokrycia...
Miłego wieczoru, Wędrowcze :-)