vesuvio
arteriami ściśniętymi do granic
toną skał upłynnionych w gorączce
płyną sny
toną w magmie malignianej śpiączki
o obrączce palącej w palec
płynnym złocie wyciekającym z dłoni
o ucieczce z ojczyzny niekochanej
kryształach w inkluzjach sprasowanych
do dwóch wymiarów ekranu
prasy i wiadomości ze świata żywych
nie ja nie wyrzekam się
niech zmartwychwstanie
nieśmiało grzeszę myślami
tak bardzo chciałbym nieć karabin
ognia trach strzał pada ciało do ciała
czy to miłość a może kochanie
jestem w piekle
bzdura to tylko kaldera wulkanu
który oznajmi za chwilę że
jednak miłość to dla mnie za mało
a śmierć to tylko
wyrzucone na śmietnik niemowlę
spodnie włożę jak już pierdnę porządnie
erupcją gównianą na nowe współczesne
pompeje
zalewając lawą popiołów posypką
zatrzymując na wieczność w ossuarium
potomnych bliskich
o ile przeżyją podróż z wysypiska
Komentarze (6)
Byłam tu wczoraj ale jeszcze nikt Cie nie odwiedzał.
Poczytałam ale nie skomentowałam. Moje odczucia
pokrywają się z poniższymi, ale te panie wyraziły to
znacznie lepiej ode mnie:)
Dziękuję dziewczyny za czytanie i komentarze.
A co do offtopów, to nie przeszkadzają mi wasze
rozmowy pod wierszem.
Wręcz przeciwnie, to bardzo przyjemne widzieć, że
czymś zainspirowałem i zatrzymałem.
Plotkujcie ile wlezie, choćby nie na temat.
Bo przecież zawsze jest na temat.
Jurek
A ja podpisuję się pod dziewczynkami:) świetny
Peel aż kipi w Twoim wierszu - niezły energetyczny
potencjał.
Poza tym podpisuję się obiema łapkami pod bo mini. Mam
podobne odczucia.
I też przepraszam, że wczoraj youtubkami śmieciłam.
Pocieszam się tym, że sądzę, że równy z Ciebie gość :)
I wybaczysz ;)
Beorn, mam nadzieje, ze nie gniewasz sie za swobodne
uzycie /przerzutki/?:) skarcono mnie za niechlujstwo
jezykowe, wiec sie poprawiam szybko - przerzutnia :)
rzeczywiście wulkan z peela:)
a klimat śmieszno-gorzki, wylewa się tęsknota za
rodziną, dzieckiem? samotność człowieka na tym
wysypisku świata...
ta przerzutka fajna:
/pada ciało
do ciała/
ognia! czytam nawet z wykrzyknikiem:)